Miesiącami, latami. Przed różnymi lustrami. Rozplatanie, zaplatanie. Włosy długie zwykle, coraz jaśniejsze.
Najpiękniejsze u siedmio, może ośmiolatki. Na zdjęciu czarno-białym, wykonanym przez mistrza dziecięcego portretu. Włosy pewnie ciemnobrązowe. Prosta grzywka i jeden, niedbale ściągnięty gumką recepturką kucyk. Dziewczynka o ciemnych włosach i ogromnych oczach z lekkim zawstydzeniem zerka w obiektyw - pokusa odkrycia tego, co po drugiej stronie jest jednak większa niż wstyd, w półuśmiechu wystawia więc na świat dwie imponujące górne jedynki. Ubrana jest w skromną koszulkę i spódniczkę nad kolano, spod której mimochodem wyłania się mamine cerowanie, zaszywanie - kilkucentymetrowy chaotyczny szew, łatanie dolegliwości dziecięcych rajstop i spodni, dziur panoszących się i odpornych na wszelkie szydła czy igły. Działanie, wiem to skądinąd, bezcelowe ( żadna łata, żadne zaszycie nie przetrwa w starciu z żywiołem dziecięcej zabawy).
Najpiękniejsze u siedmio, może ośmiolatki. Na zdjęciu czarno-białym, wykonanym przez mistrza dziecięcego portretu. Włosy pewnie ciemnobrązowe. Prosta grzywka i jeden, niedbale ściągnięty gumką recepturką kucyk. Dziewczynka o ciemnych włosach i ogromnych oczach z lekkim zawstydzeniem zerka w obiektyw - pokusa odkrycia tego, co po drugiej stronie jest jednak większa niż wstyd, w półuśmiechu wystawia więc na świat dwie imponujące górne jedynki. Ubrana jest w skromną koszulkę i spódniczkę nad kolano, spod której mimochodem wyłania się mamine cerowanie, zaszywanie - kilkucentymetrowy chaotyczny szew, łatanie dolegliwości dziecięcych rajstop i spodni, dziur panoszących się i odpornych na wszelkie szydła czy igły. Działanie, wiem to skądinąd, bezcelowe ( żadna łata, żadne zaszycie nie przetrwa w starciu z żywiołem dziecięcej zabawy).
Ta sama dziewczynka na innej fotografii w białej komunijnej sukience, z lokami, które wyglądają jak nieporozumienie. Dwa ciemne warkoczyki ozdobione pięcioma stokrotkami pasowałyby jak ulał do tych uważnych, ciemnych oczu i górnych jedynek, ale nie - ona marzy o byciu księżniczką. Przedkomunijną noc należało więc przespać w papilotach przygotowanych przez mamę, która pieczołowicie nawijała długie kosmyki na zrolowane kawałki gazet.
Księżniczka na fotografii minę ma jednak nietęgą, ale nie tylko z powodu loków. Coś mi się wydaje, że w trakcie beztroskiej zabawy ta dama nie-dama poplamiła śnieżnobiałą suknię oranżadą. Czerwoną. Żeby chociaż po sesji, ale nie, tuż przed - cóż za brak wyczucia! Na fotografii widać, jak księżniczka nieporadnie próbuje coś zasłonić, jakąś wątpliwą ozdobę długiej białej spódnicy. A to nie wszystko - bo jeszcze słońce, które nie pozwala spojrzeć grozie sytuacji prosto w twarz i każe zmrużyć oczy!
Bardzo lubię te fotografie i dziewczynkę, która nigdy nie nauczyła się pozować. Nawet teraz, spójrzcie, po prostu warkocz, żadnej deklaracji czy pozy.
Księżniczka na fotografii minę ma jednak nietęgą, ale nie tylko z powodu loków. Coś mi się wydaje, że w trakcie beztroskiej zabawy ta dama nie-dama poplamiła śnieżnobiałą suknię oranżadą. Czerwoną. Żeby chociaż po sesji, ale nie, tuż przed - cóż za brak wyczucia! Na fotografii widać, jak księżniczka nieporadnie próbuje coś zasłonić, jakąś wątpliwą ozdobę długiej białej spódnicy. A to nie wszystko - bo jeszcze słońce, które nie pozwala spojrzeć grozie sytuacji prosto w twarz i każe zmrużyć oczy!
Bardzo lubię te fotografie i dziewczynkę, która nigdy nie nauczyła się pozować. Nawet teraz, spójrzcie, po prostu warkocz, żadnej deklaracji czy pozy.
Piękny warkocz u pięknej dziewczyny, która na szczęście nie umie pozować...
OdpowiedzUsuń